O komercjalizacji deskorolki słów kilka.

Natchniony ostatnimi, bardzo burzliwymi dyskusjami na temat tego „kto się sprzedał”, jakie firmy pragną tylko i wyłącznie zarabiać ciężkie „$$$$$ na deskorolce” a jakie są „mega zajawą”. Postanowiłem napisać ten tekst by przede wszystkim a) kolejny raz zaprosić was do dyskusji na te i pokrewne tematy, b) przedstawić wam różne aspekty komercjalizacji skateboardingu, i wreszcie c) wypowiedzieć swoje zdanie na ten bardzo interesujący obecnie temat…

Czytaj dalej

Witam…

logo-serumWitam wszystkich na moim blogu. Przez dłuższy czas zastanawiałem się nad tym czy to dobry pomysł na jego założenie…i doszedłem do wniosku, że dołączę do świata bloggerów. Postanowiłem jednak, że nie będę na nim dzielił się z wami tym co spotyka mnie każdego dnia , ale podzielę się moimi tekstami, relacjami i artykułami, które mogliście znaleźć w gazetach, na portalach internetowych i tam gdzie po prostu ktoś je wstawił lub opublikował.

Wśród artykułów znajdziecie zarówno te opisujące skate produkty, jak i moje głębsze przemyślenia na temat  świata skateboardingu, oraz snowboardowe relacje,  wstępy do katalogów itp. Postaram się aby na blogu znalazły się wszystkie teksty jakie napisałem i oczywiście te, które jeszcze napisze 🙂

…Zapraszam do poczytania…i przypominam, że każdy z nich jest moją własnością i obowiązują go PRAWA AUTORSKIE!!!!

Wszyscy chętni do współpracy piszcie na adres mailowy: maciek.heczko@serumgrupa.pl

Toy Machine – “Welcome To Hell” – recencenzja

Jeśli w miarę na bieżąco śledzicie to, co dzieje się w deskorolkowej kinematografii to zapewne doskonale zdajecie sobie sprawę, że stoi ona obecnie na bardzo wysokim poziomie. Nie chodzi mi jednak o sam poziom jazdy, różnorodność miejscówek czy ciekawych skejtowych osobistości a postęp „technologiczny”, czyli jakość dźwięku i obrazu, która nie ma, co ukrywać powala. W zasadzie samo stwierdzenie, że są to „filmy” jest niewystarczające, bardziej pasuje mi tutaj określenie „Skejtowe produkcje” przez duże „S”. Mało tego, obecnie możecie również oglądać je przez Internet bez potrzeby ściągania ich na dysk i to w niewiele gorszej jakości niż te wydane na DVD.

Ci z was, którzy czytają moje artykuły czekają teraz pewnie na jakieś „negatywy” tego stanu rzeczy i dłuższy wywód na temat komercjalizacji tejże kinematografii. Niestety muszę was zadziwić gdyż mam zajawę na te filmy jak „stonka na młode ziemniaki” i uważam, że tylko polepszają sytuację w naszej branży.

Jednakże wrócimy kilka dobrych lat wstecz, gdyż nie mogłem się oprzeć by napisać wam o filmie skejtowym, który „na zawsze zmienił moje życie(heh)”…

Kiedy jeszcze nikt nie wiedział, co znaczy HD, a w Polsce o Internecie mówiło się w „Wiadomościach” z za oceanu przysłano paczkę, w której to znalazła się między innymi kaseta VHS o wdzięcznym tytule „Toy Machine – Welcome to Hell”…
Czytaj dalej

Ale to już było…


Chyba jeszcze nigdy odkąd jeżdżę na desce rozwój deskorolki nie był tak zauważalny. Przestają dziwić wszędzie poruszający się na deskorolkach młodzi ludzie. Sklepy pełne są deskorolkowych ciuchów, butów i akcesoriów, dziewczyny oglądają się za skejtami na ulicy, a gdy ktoś z poznanych przeze mnie rówieśników (tak trochę przed 30-stką) zapyta mnie czym się zajmuję, a ja odpowiem że głównie to deskorolką w większości przypadków nie jest zdziwiony. Może zauważam to ponieważ mieszkam w dużym “tolerancyjnym” mieście, ale skateboarding stał się wręcz częścią miejskiej kultury. O popularności deskorolki już pisałem, ale do stworzenia tego tekstu zainspirowało mnie zupełnie coś innego, a mianowicie temat skateparków i miejsc do jazdy, a raczej ich “obecności” w naszym kraju i o tym jak to kiedyś “skateparkiem” był dwu paletowy grindbox i historyczna dubeltówka. Może ten tekst dla nie których z was będzie zbyt “lokalny”, ale ciężko jest pisać o czymś czego się nie widziało :), więc przedstawię wam to z perspektywy mojego deskorolkowego “wychowania” i skatowych podróży w poszukiwaniu skateparku… Jeśli chodzi o ową inspirację to były nią często słyszane prze ze mnie teksty, wypowiadane przez kilkunastoletnich skaterów, typu:”ten park jest do dupy, nawierzchnia jest słaba a rurka za niska, a poza tym zamiast quotera powinien być bank, a zamiast dwóch ławek rurka, i w ogóle to daleko jest od centrum, a ciemny kolor jest brzydki”. Nie chcę też aby tekst ten miał pełnić funkcje moralizatorskie, a jedynie może dać trochę do myślenia młodszemu, nieco rozpieszczonemu ogromem skate produktów, gronu skaterów. I wreszcie na koniec tego wstępu muszę zaznaczyć, że to co przeczytacie poniżej na pewno nie będzie “kroniką polskiego skateboardingu” opowiadającą o jego początkach, ponieważ sam na desce jeżdżę od około 12 lat a sam znam osoby, które po ulicach “odpychają” się już znacznie dłużej.

Czytaj dalej

What The Fuck Is Bachinsky – recenzja filmu.

Wreszcie doczekaliśmy się!

Wiosna czas zmian, odradzania się natury i przede wszystkim niesamowity okres dla nas – skaterów. Wreszcie pojawia się słońce i możemy opuścić podziemne parkingi, zadaszone wiaty i wszystkie inne “kryjówki”, dające możliwość śmigania w zimie, która w tym roku okazała się dla nas naprawdę sroga. Oczywiście część z was jest za pewne tymi “szczęśliwymi”, którzy w swoimi mieście, lub okolicach posiadają kryty skatepark, ale na pewno zgodzicie się ze mną, że nie ma to jak jeździć “pod gołym niebem na krótkim rękawku”. Po za tym w zasadzie od razu wychodząc z domu wskakujesz na deskę i zamiast wybierać śmierdzący autobus typu “ogórek” na własnych nogach docierasz na miejscówkę.

Ok wiosną się pozachwycaliśmy teraz czas na na temat główny : What the Fuck Is Bachinsky? Jest to, jak dla mnie idealne wprost skate video do oglądnięcia przed samym wyjściem na deskę, ale zacznijmy od początku…

Czytaj dalej

„Pan1Ka w Forum”

“Pan1Ka w Forum”

Od zeszłego tygodnia galerią w “Pool Forum” zawładnęła “Panika” i nie jest to bynajmniej
spowodowane negatywnymi skutkami jej egzystencji, jakimkolwiek zamieszaniem, czy brakiem
ładu, a nową wystawą, która gości obecnie w tym miejscu.

Kasia Kobyłkiewicz, której prace będziecie mogli oglądać przez ponad miesiąc, w krakowskim
bowlu, mieszczącym się “w opuszczonym” hotelu Forum przyciągną wzrok wielu z was, gdyż po prostu nie można przejść obok nich obojętnie.

Oto krótki wywiad z Paniką, który przybliży wam jej twórczość i ją samą.

Czytaj dalej

Ewa Żelasko – „No Paint, No Game…”

Od dnia 11 września (czwartek) krakowski Pool Forum wzbogacił się o nową wystawę. Przez ponad miesiąc będziecie mogli oglądać doskonałe pracę autorstwa Ewy Żelasko.

Ich tematyką jest mroczny surrealistyczny świat widziany oczami dziecka, senny obraz zmiksowany z codziennością. Przypatrując się dokładniej każdej z prac, znajdziecie w nich kilka historii, które Ewa w charakterystycznym dla siebie stylu łączy w jedną całość, prowokując widza do uruchamiania swojej wyobraźni i niemalże samodzielnego dopowiadania sobie dalszego ciągu.

W galerii w „Pool Forum” (przy ul. Konopnickiej 28 w Krakowie) znajdziecie sześć prac. Dwie z nich są odręcznie narysowane, a cztery wykonane techniką wektorową.

Ewa pochodzi z Nowego Sącza, ale obecnie mieszka w Krakowie. Po skończeniu Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru „Sapu”, pracowała dla kilku polskich firm odzieżowych. W między czasie rozwijając swój własny projekt „Dream”. Jest ona kolejnym artystą, który wspiera projekt „Pool Forum”. Aby oglądnąć prace Ewy wystarczy jedynie uiścić opłatę w wysokości 4 zetka (tyle ile kosztuje jazda w Forum), która w całości przeznaczona jest na utrzymanie tego miejsca.

Oto, krótki wywiad z Ewą, z którego dowiecie się co ją inspiruje, mobilizuje i jak działa.

Czytaj dalej

Świąteczny Jam – relacja z zawodów

Relacja napisana dla System Skate Mag

img_426819 grudnia w krakowskim pool forum odbył się „Świąteczny Jam” , wyjątkowość tego wydarzenia oprócz atmosfery zbliżających się „Świąt Bożego Narodzenia”, dodała na pewno aura. Na zewnątrz w Krakowie padał mokry śnieg, mimo to każdy mógł się udać do Pool Forum by pośmigać na deskorolce w miłym towarzystwie, zobaczyć jak szybko w południowej Polsce podnosi się poziom „pływania” i posłuchać dobrej muzyki serwowanej przez specjalnych gości…

Czytaj dalej

„Rezerwat Winyli”

dscf3012-copy.jpgXXI wiek to przede wszystkim ogromny postęp technologiczny. Coraz szybsze komputery, coraz większa pamięć podręczna i nośniki niewielkich rozmiarów, na których to zmieścić możemy ogromną ilość danych. Nikt nie myśli już nawet o zakupie odtwarzaczy kaset video, które to ustąpiły formatowi DVD. Doszczętnie wyginęły stare walkmany i kaseciaki, które z ogromnym powodzeniem zastąpiły małe i poręczne mp3 playery. Są jednak rzeczy, które nie zostały “zjedzone” przez szybko poruszającą się machinę zwaną “postępem” i tak jak nasza poczciwa deskorolka od wielu lat zachowały swój niemalże pierwotny kształt. Moi drodzy -przed wami “Płyta Winylowa” i jej pierwszy w naszym kraju “Rezerwat”. Czytaj dalej